Rycesz
Stanął rycerz na waleta.
Wyjął fleta jak sztyleta.
Nadął jaja jak balony...
Jak nie pierdnie! - pierdolony!
Aż kondony z górnej półki,
Pikowały jaaaaaak jaskółki.
Smród wyleciał na ulicę,
Roozpieerdoolił kamienicę.
Aż się zatrząsł zamek cały.
Kurwy z łóżek pospadały.
Wszystkie świece z zamku zgasły.
Koniom w stajni jaja trzasły.
Jakby tego było mało,
wszelkie ptactwo pospadało.
Wyjął fleta jak sztyleta.
Nadął jaja jak balony...
Jak nie pierdnie! - pierdolony!
Aż kondony z górnej półki,
Pikowały jaaaaaak jaskółki.
Smród wyleciał na ulicę,
Roozpieerdoolił kamienicę.
Aż się zatrząsł zamek cały.
Kurwy z łóżek pospadały.
Wszystkie świece z zamku zgasły.
Koniom w stajni jaja trzasły.
Jakby tego było mało,
wszelkie ptactwo pospadało.