Kupa raz
Idzie mucha ulicą. Patrzy, a tu na rogu bar. Słychać z niego straszny hałas. Mucha myśli: "Jakaś fajna impreza. Idę."
Wchodzi, patrzy, a tam na oko jakieś 200 osób. Nie ma gdzie skrzydła wcisnąć... Nagle od baru odchodzi jeden gość i mucha, długo się nie zastanawiając, zajmuje jego miejsce. Podchodzi barman i krzyczy:
- Co podać?!
- Kupa raz! - woła mucha.
- Co?!
- Kupa raz! - powtarza mucha.
Barman, dalej nie słysząc muchy, powtarza pytanie:
- Cooo?!
Mucha na to:
- GÓWNO!!!
Wchodzi, patrzy, a tam na oko jakieś 200 osób. Nie ma gdzie skrzydła wcisnąć... Nagle od baru odchodzi jeden gość i mucha, długo się nie zastanawiając, zajmuje jego miejsce. Podchodzi barman i krzyczy:
- Co podać?!
- Kupa raz! - woła mucha.
- Co?!
- Kupa raz! - powtarza mucha.
Barman, dalej nie słysząc muchy, powtarza pytanie:
- Cooo?!
Mucha na to:
- GÓWNO!!!