Kury z Sosnowca
Przychodzi do restauracji w Sosnowcu facet i zamawia kurę, ale zastrzega, że musi to byc kura z Czeladzi. Kelner przynosi mu kurę, a ten wpycha jej rekę w odbyt i mówi:
- To jest kura z Sosnowca.
Kelner przychodzi z nową, a ten robi to samo i mówi:
- To też jest kura z Sosnowca.
Po kilku rundkach podchodzi do stolika przyglądajacy się wszystkiemu pijaczek, obraca się tyłem i mówi:
- Sprawdź pan, qrna, skąd ja jestem, bo od tygodnia nie umiem do domu trafić.
- To jest kura z Sosnowca.
Kelner przychodzi z nową, a ten robi to samo i mówi:
- To też jest kura z Sosnowca.
Po kilku rundkach podchodzi do stolika przyglądajacy się wszystkiemu pijaczek, obraca się tyłem i mówi:
- Sprawdź pan, qrna, skąd ja jestem, bo od tygodnia nie umiem do domu trafić.